sobota, 5 lutego 2011

Zmiany w regulaminie

Międzynarodowa Federacja Samochodowa postanowiła wprowadzić do Formuły 1 zasadę używania ruchomego skrzydła tylko w określonych punktach toru.




Wszystkie reguły dotyczące ruchomego, tylnego skrzydła są dosyć skomplikowane. Propozycja FIA polega na tym, że na każdym torze, na głównej prostej będzie wyznaczony 600-metrowy odcinek, na którym będzie można używać owego skrzydła, przy czym niekoniecznie będzie to prosta start-meta. Jeśli mówimy o treningach oraz kwalifikacjach, kierowcy będą mogli używać skrzydła w dowolnym momencie. W czasie wyścigu, kierowca otrzyma sygnał, i dopiero po nim będzie mógł aktywować tylne skrzydło, jednak tylko wtedy, gdy na poprzedzającym ''główną'' prostą zakręcie, dany kierowca będzie miał stratę mniejszą niż 1 sekunda do zawodnika jadącego przed nim. Na dodatek, przez pierwsze dwa okrążenia, system polegający na zmianie ustawienia tylnego skrzydła nie będzie działał.


Całe to zamieszanie jest spowodowane obawą, że używanie systemu zbyt często, spowodowałoby zbyt dużą ilość wyprzedzeń, co na dłuższą metę mogłoby być nudne. W tekście ''Testy w Walencji i nie tylko" pokazałem wam film, w którym wyraźnie widać, że kierowca Saubera używa skrzydła praktycznie zawsze, pomijając zakręty. Właśnie dlatego, władze FIA postanowiły wprowadzić zasadę 600-metrów. 


Aby kibice mogli orientować się, gdzie znajduje się ten odcinek, zostaną namalowane specjalne linie - pojedyncza w miejscu możliwości aktywowania tylnego skrzydła oraz podwójna w miejscu pomiaru odległości między bolidami na poprzedzającym ''główną'' prostą zakręcie. Te linie, oprócz informacji dla kibiców będą także pomocą dla dowodzących F1, gdyby doszło do problemów z elektronicznymi miernikami. 


Robert Kubica poinformował, że ten system jest znacznie lepszy i pozwala na osiąganie lepszych prędkości niż KERS. Można się zastanawiać jak na jazdę kierowców wpłynie dodatkowe kontrolowanie tylu systemów. Naukowe badania dowodzą, że mózgi kierowców Formuły 1 wybijają się ponad przeciętność w wielu czynnościach - refleks, opanowanie, mniejszy stres itd., jednak kolejne przyciski na kierownicy mogą wprowadzić sporo zamieszania. Nie wiadomo w którą stronę to wszystko zmierza, jednak zaczyna przypominać grę komputerową. Ciekaw jestem, co stanie się, gdy większa ilość kierowców, np. 5 będzie jechała między sobą w odległościach mniejszych, niż 1 sekunda. Który z nich wtedy będzie mógł skorzystać z  tego systemu? O skutkach wprowadzenia tej reguły przekonamy się dopiero podczas pierwszego wyścigu w sezonie, który odbędzie się 13 marca w Bahrajnie. 

2 komentarze:

  1. Dobra robota Panie Dawidzie. W pełni popieram.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe,którzy kierowcy się zakręcą?

    OdpowiedzUsuń